zastanawiam się nad tym czy człowiek jest w stanie żyć w takim 'zawieszeniu', nie czuć złości, zazdrości, nie czuć nic co jest negatywne.
to źle, że łatwiej jest nam oceniać drugiego człowieka, łatwiej jest wytykać czyjeś błędy, niż spojrzeć na samego siebie i zastanowić sie nad tym, jacy my jesteśmy.
skupiamy się na tym co złe, bo to jest ciekawsze. szczerze? jest to lepszy temat do rozmów.
pomimo tego jak jest, jest naprawdę ok.
wciąż problemy studniówkowopodobne, to niekończące